Chcę Ci coś bardzo ważnego powiedzieć, nad czym pewnie się nie zastanawiałaś/nie zastanawiałeś. Wiele małżeństw żyje w tak zwanej separacji faktycznej, nie regulując formalnie swoich spraw.
Nic ich nie łączy (za wyjątkiem wspólnych dzieci). Gromadzą majątki na własną rękę. Nie występują jednak o rozwód, bo a to nie mają czasu lub siły na podjęcie takiego kroku, a to twierdzą, że rozwód nie jest im do niczego potrzebny, albo twierdzą jeszcze coś innego.
I wyobraź sobie teraz, że któryś z małżonków żyjących w separacji faktycznej umiera. Zdarza się to przecież, prawda? Nawet często, bo takie jest życie.
I co się dzieje?
Otóż drugi małżonek dziedziczy po zmarłym współmałżonku, choćby nawet już całe lata się nie widzieli i nie słyszeli. Dziedziczy na takich samych zasadach jakby do śmierci żyli razem. Dziedziczy wszystko. Również majątek osobisty zmarłego małżonka.
A nie tego przecież życzyłby sobie zmarły „formalny” tylko małżonek.
I powiem Ci jeszcze, że nic tu nie pomoże rozdzielność majątkowa. Dlatego, że rozdzielność majątkowa ważna jest tylko za życia. Rozdzielność majątkowa nie ma żadnego wpływu na dziedziczenie.
Trochę pomóc może testament, ale wówczas „formalny” małżonek i tak ma prawo do zachowku. Czyli do dużej części Twojego majątku.
Jedynyn sposobem na ostateczne wyeliminowanie takiego „formalnego” małżonka od dziedziczenia jest rozwód lub separacja orzeczona przez sąd.
Gratuluję bloga!
Niestety wiele osób nie myśli o kwestiach związanych z dziedziczeniem.
A dziedziczeniu podlega nie tylko majątek, ale także długi…