Skrót DDRR - oznacza Dorosłe Dzieci Rozwiedzionych Rodziców. Odnosi się do osób, które pomimo upływu lat, nie poradziły sobie z rozstaniem rodziców i rozstanie to miało negatywny, mocny wpływ na ich dalsze życie.
Informacje o syndromie DDRR pojawiają się coraz częściej w polskich mediach. Możesz poczytać o tym w gazetach, książkach, internecie, posłuchać programów telewizyjnych.
Skąd się biorą DDRR ? Z postaw rozwodzących się rodziców. Z tego, że ich rozwodzący się rodzice nie zadbali ani o swoje, ani o ich dobro, spokój, harmonię, bezpieczeństwo.
” Radykalne rozstanie bywa uzasadnione, zwłaszcza gdy w relacji pojawia się przemoc, fizyczna czy psychiczna. We współczesnym cywilizowanym świecie nikt rozsądny nie podnosi już postulatu, by rozwodów zabraniać czy je utrudniać. Częściej myśli się o uproszczeniu procedur – także po to, by ograniczyć eskalację konfliktów.
Tym niemniej iluzją jest, że sądowy wyrok kładzie kres nieszczęśliwemu związkowi. A rozwód bywa niefortunną pałeczką w sztafecie, którą ludzie przekazują następnemu pokoleniu.
Ogromne znaczenie ma, czy sędziowie rzeczywiście skupiają się w swych rozstrzygnięciach na interesie dziecka. Nie mniejsze – na ile rozstająca się para może liczyć na pomoc rodzinnych mediatorów i psychoterapeutów z prawdziwego zdarzenia. Czy jest zachęcana do korzystania z ich wsparcia. Ale najlepszy system asekuracji dzieci przy rozwodzie rodziców nie pomoże, dopóki dorośli nie zechcą oderwać się od własnej perspektywy, egoizmu, nie porzucą wojny o swoje racje i zranioną dumę. I zechcą dopuścić myśl, że ich syn czy córka naprawdę cierpi. (…)”
Cytat pochodzi z artykułu Joanny Cieśli „Rozdarte dzieci rozwodników”, Polityka, 6.05.2012r.
Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1526045,3,dorosle-dzieci-rozwiedzionych-rodzicow.read#ixzz2VnuKJjGQ
Co zrobić, by dziecko rozwodzących się rodziców nie miało w przyszłości syndromu DDRR?
Odpowiedź jest dość prosta. Do rozstania trzeba przygotować i siebie i dziecko. Trzeba wykonać ogromną pracę przede wszystkim nad sobą. Spontaniczne, emocjonalne działania mogą przynieść wiele szkody. Trzeba szukać pomocy i wsparcia. Często profesjonalnego. Nie rodzimy się przecież z wiedzą na tamat „jak radzić sobie z rozwodem” czy „jak pomóc dziecku w sytuacji rozwodu”. Ten problem spada najczęściej na nas nieoczekiwanie. Nie jesteśmy na to przygotowani. Tego musimy się nauczyć. Jak? Każdy w najskuteczniejszy dla niego sposób: książki, warsztaty, konsultacje u specjalistów zajmujących się spawami rodzinnymi….
A co Ty sądzisz na temat DDRR ? Czy zaobserwowałaś / zaobserwowałeś takie zjawisko? Czy masz jakieś doświadczenia na ten temat ?
Tak samo pewnie wyssany z palca jak syndrom dorosłych dzieci alkoholików.
„Jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii w książce dr. Witkowskiego jest twierdzenie, że syndrom DDA, Dorosłych Dzieci Alkoholików, nie istnieje. – To nie mój pogląd, to fakty – zaznaczył psycholog w Radiu TOK FM. Dr Witkowski wskazywał, że pierwsze badania z 1992 r. pokazały, że syndrom DDA jest tzw. efektem horoskopowym, gdzie ogólność sformułowań pozwala na opisanie za ich pomocą osobowości wielu ludzi. – Te badania wielokrotnie powtarzano, jest ich kilkaset. Większość pokazuje, że nie jesteśmy w stanie zdiagnozować syndromu DDA – tłumaczył psycholog.”
Polecam książkę:
http://merlin.pl/Zakazana-psychologia-tom-2_Tomasz-Witkowski/browse/product/1,1222398.html
Tom I również.
Dziękuję Panie Robercie za przedstawienie Pana stanowiska, jak rozumiem na „nie”. Myślę, że pojawią się tu także poglądy, doświedczenia na „tak”.